W marcu przyszłego roku powinien rozpocząć się remont wrocławskiego dworca głównego. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” kasy i poczekalnie zostaną przeniesione na ul. Suchą do budynku obecnej ekspedycji bagażowej. Nie będzie dworca zastępczego w kontenerach - PKP wycofało się z tego pomysłu.
- Pasażerowie będą oczekiwać na pociągi w pomieszczeniach po ekspedycji przy wejściu od strony dyrekcji kolei. Będą tam mogli kupić bilety i coś do zjedzenia, bo przeniesiemy tam także część punktów gastronomicznych. Wszystko się pomieści, bo jest tam około 700 m kw. Powierzchni - powiedział dla „Gazety Wyborczej” Tadeusz Szulc, szef oddziału gospodarowania nieruchomościami PKP we Wrocławiu.
Sklepikarze i restauratorzy z dworca, otrzymali już wypowiedzenia z terminem wyprowadzki na koniec roku. Policjanci również będą musieli się wynieść. Część z nich trafi do tymczasowego budynku dworcowego, część do wybranej lokalizacji na ul. Paczkowskiej lub Świstackiego. Jak zapewnia PKP projekt przebudowy jest już na ukończeniu. W październiku zostanie złożony wniosek o pozwolenie na budowę, a w listopadzie nastąpi ogłoszenie przetargu. Jego wyniki powinny być znane na przełomie roku, pod warunkiem, że żaden z uczestników nie złoży protestu, co ostatnio ma miejsce w prawie każdym postępowaniu przetargowym.
Na piętrze budynku dworca planowana jest galeria handlowa, natomiast z placu przed budynkiem zniknie ruch samochodowy, który zostanie przeniesiony pod ziemię. - Nie trzeba będzie już przeciskać się między autami. Ruch samochodowy przeniesiony zostanie pod ziemię. Plac przed dworcem stanie się miejscem odpoczynku, spacerów, a także różnego rodzaju imprez. Zaaranżujemy tam m.in. wysepki z roślinnością, których rozmieszczenie odzwierciedlać będzie bieg Odry - powiedziała Barbara Leszczyńska z biura prasowego PKP.
Na razie PKP nie myśli o sprzedaży całego terenu inwestorowi, co najwyżej o jego długoletniej dzierżawie. Jak twierdzą jego przedstawiciele, nie powinno być problemu ze znalezieniem potencjalnych chętnych, ze względu na dobrą lokalizację. Odmiennego zdania są jednak specjaliści z rynku nieruchomości, którzy twierdzą, że mało który inwestor zdecyduje się na takie rozwiązanie. Można kupić równie atrakcyjne tereny od miasta, a dzierżawa i to taka, której przyszłość jest wielką niewiadomą, nie jest zbyt kuszącą ofertą. Także samo uzyskanie środków finansowych pod budowę, może być problematyczne, ze względu to, że banki raczej odmawiają udzielenia kredytu, gdy nie mają odpowiednich zabezpieczeń, w tym przypadku aktu własności danego terenu.

*Wizualizacja PKP SA.
Więcej